„Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz,
z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (Dz. 47).
„Będę ci wiele rzeczy nakazywał wprost od siebie,
a możność wykonania opóźnię i uzależnię od innych
(…) wiedz, córko moja, że ta ofiara trwać będzie aż do śmierci” (Dz. 923).
OBRAZ JEZUSA MIŁOSIERNEGO
22 lutego 1931 r. w płockim klasztorze objawił się św. Faustynie Kowalskiej Pan Jezus z nakazem namalowania obrazu Jezusa Miłosiernego. ”Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem „Jezu Ufam Tobie!”. Pan Jezus obiecał, że kto będzie czcić ten obraz, nie zginie. Wieczorem, kiedy byłam w celi – napisała św. Faustyna w Dzienniczku – ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie” (Dz. 47).
Obraz powstał trzy lata później, a jego malowanie było związane z wielkim trudem, bo żaden malarz nie potrafił w pełni oddać wizerunku Pana Jezusa, tak jak widziała Go św. Faustyna. Prosiła nawet o zwolnienie z tego obowiązku, ale spowiednik nakazał jej doprowadzić nakaz Pana Jezusa do realizacji. Podkreślał to też Pan Jezus w kolejnych objawieniach: „Wiedz o tym, że jeżeli zaniedbasz sprawę malowania tego obrazu i całego dzieła miłosierdzia, odpowiesz za wielką liczbę dusz w dzień sądu”. – zapisała św. Faustyna w Dzienniczku – Po tych słowach Pana jakaś bojaźń wstąpiła w duszę moją i lęk. Nie mogłam się uspokoić sama w sobie. Brzmiały mi te słowa: tak, to mam nie tylko za siebie odpowiadać w dzień sądów Bożych, ale i za inne dusze. Te słowa głęboko wryły mi się w serce moje.
Pierwszy obraz Miłosierdzia Bożego powstał w pracowni wileńskiego artysty Eugeniusza Kazimirowskiego pod okiem Siostry Faustyny w 1934 roku, ale nie była z niego zadowolona. Pan Jezus powiedział jej wówczas, że „nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej”. Ten obraz znajduje się w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie.
Od tego czasu powstało wiele różnych wersji wizerunku Chrystusa Miłosiernego malowanych według wizji Siostry Faustyny, które są w kościołach, kaplicach całego świata.
Szczególne miejsce w tej ikonografii i kulcie Miłosierdzia Bożego zajmuje łaskami słynący obraz z kaplicy klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Na nim bowiem spełniły się słowa Jezusa: Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie (Dz. 47), choć nie był to ani pierwszy obraz malowany pod okiem Siostry Faustyny, ani pierwszy obraz w kaplicach jej Zgromadzenia. Ten wizerunek Chrystusa cieszy się niezwykłą czcią wiernych, słynie wieloma łaskami, a jego kopie i reprodukcje można spotkać wszędzie, na wszystkich kontynentach świata.
PIELGRZYMKA DO WILNA I STANOWICKA KOPIA OBRAZU
Na początku marca 2020 za namową p. Beaty i Marka Giedziunów udaliśmy się z nieliczną grupą parafian ze Stanowic na pielgrzymkę do Wilna w celu nawiedzenia łaskami słynącego obrazu, który z polecenia Pana Jezusa udzielonego św. siostrze Faustynie namalował p. Kazimirowski. Efektem tego wyjazdu jest dokładna kopia obrazu, którą przywieźliśmy z Wilna ufundowana przez rodzinę Beaty i Marka Giedziunów, Edytę i Grzegorza Cichoniów, Martę i Wandę Banaś oraz Annę Solecką.
HISTORIA PIERWSZEGO OBRAZU JEZUSA MIŁOSIERNEGO
Ksiądz Sopoćko zlecił malowanie obrazu Jezusa Miłosiernego na początku 1934 r. wileńskiemu artyście malarzowi prof. E. Kazimirowskiemu. Mieszkanie i pracownia Kazimirowskiego mieściły się w tym samym budynku, w którym mieszkał ks. Sopoćko. Siostra Faustyna, która przez cały czas malowania obrazu przebywała w Wilnie, przychodziła do pracowni malarskiej, aby przekazywać szczegóły dotyczące wyglądu obrazu. Ksiądz Sopoćko osobiście starał się o to, aby obraz był malowany dokładnie według jej wskazówek. Płótno, na którym zlecił malowanie obrazu, dopasował do wymiarów ramy podarowanej mu wcześniej przez jedną z parafianek. Malowanie trwało około pół roku i kiedy namalowany obraz był już gotowy do zawieszenia, ks. Sopoćko chcąc się upewnić jak ma być umieszczony napis na obrazie poprosił siostrę Faustynę, aby zapytała o to Pana Jezusa:
,,W pewnej chwili zapytał mnie spowiednik, jak ma być umieszczony ten napis, ponieważ to wszystko nie mieści się na tym obrazie. Odpowiedziałam, że się pomodlę i odpowiem na przyszły tydzień. Kiedy odeszłam od konfesjonału – przechodząc koło Najświętszego Sakramentu – otrzymałam wewnętrzne zrozumienie, jaki ma być ten napis. Jezus mi przypomniał, jako mi mówił pierwszy raz, to jest, że te trzy słowa muszą być uwidocznione. Słowa te są takie: JEZU, UFAM TOBIE” (Dz. 327).
Podyktowany napis, który stanowi istotny element obrazu, ks. Sopoćko wykonał na dodatkowej płycie i umieścił na ramie pod obrazem. Następnie na wyraźne żądanie Pana Jezusa, przekazane przez siostrę Faustynę, ks. Sopoćko rozpoczął starania o zawieszenie obrazu w kościele pw. Św. Michała w Wilnie, gdzie był rektorem. 4 kwietnia 1937 r. za zgodą metropolity wileńskiego abp Romualda Jałbrzykowskiego obraz Najmiłosierniejszego Zbawiciela, po pozytywnej opinii rzeczoznawców, został zawieszony obok głównego ołtarza w kościele pw. Św. Michała, gdzie wierni przez około jedenaście lat otaczali go należną mu wielką czcią.
Powołana w 1941 r., z polecenia metropolity, druga komisja rzeczoznawców orzekła, że „Obraz jest wykonany artystycznie i stanowi cenny dorobek w religijnej sztuce współczesnej”. (Protokół Komisji w sprawie oceny i konserwacji obrazu Najmiłosierniejszego Zbawiciela w kościele pw. Św. Michała w Wilnie, z dnia 27 maja 1941 r. podpisany przez rzeczoznawców prof. hist. sztuki dr M. Morelowskiego, prof. dogm. ks. dr L. Puchaty i konserwatora ks. dr P. Sledziewskiego).
W 1948 r., po zamknięciu przez władze komunistyczne kościoła pw. Św. Michała, obraz (bez ramy z umieszczonym na niej napisem) został w tajemnicy, nielegalnie wykupiony od litewskiego pracownika likwidującego wyposażenie świątyni. Dwie czcicielki miłosierdzia Bożego (Polka i Litwinka), świadome grożących im konsekwencji ze strony władz sowieckich, wyniosły z kościoła zwinięty w rulon obraz i na jakiś czas ukryły na strychu, aby przeczekać ewentualne zagrożenie.
Po pewnym czasie obraz został przekazany do kościoła pw. Św. Ducha, gdzie już wcześniej zostało zdeponowane całe ruchome mienie ze zlikwidowanego kościoła. Proboszcz kościoła pw. Św. Ducha ksiądz Jan Ellert nie był zainteresowany zatrzymaniem obrazu ani jego wyeksponowaniem − ukrył go w archiwum na zapleczu kościoła.
Dopiero w 1956 r. przyjaciel ks. Sopoćki ks. Józef Grasewicz, który powrócił do Wilna po kilkuletnim uwięzieniu w sowieckim obozie pracy, postanowił odszukać obraz. Przed tym nawiązał kontakt z ks. Sopoćką, który bardzo przeżywał to, że do tego czasu od nikogo nic nie mógł dowiedzieć się o losach obrazu Jezusa Miłosiernego. Ksiądz Grasewicz otrzymał pozwolenie powrotu do pracy duszpasterskiej w Nowej Rudzie. Przed wyjazdem z Wilna poprosił proboszcza kościoła pw. Św. Ducha o oddanie obrazu do jego parafii. Proboszcz chętnie to uczynił. Ksiądz Grasewicz przewiózł obraz do Nowej Rudy i zawiesił go w kościele zachowując w tajemnicy jego pochodzenie.
W tym samym czasie ks. Sopoćko rozważał możliwość sprowadzenia obrazu do Polski, jednak zaprzestał czynić starania, kiedy okazało się, że nie byłoby to bezpieczne. Pomimo wielu zmian w administracji kościoła w Nowej Rudzie, obraz pozostał w nim przez około trzydzieści lat.
W 1970 r., komunistyczne władze lokalne w Nowej Rudzie postanowiły zrobić z kościoła magazyn. Wyposażenie z likwidowanego kościoła zostało przewiezione do innej parafii. Wysoko zawieszony obraz, z pozornie błahego powodu (braku odpowiednio długiej drabiny), pozostał w opuszczonym kościele. Ksiądz Sopoćko zaniepokojony tym wydarzeniem, będąc w Polsce, nic nie mógł uczynić w tej sprawie. Ksiądz Grasewicz również nie miał możliwości spełnienia prośby Sopoćki − przeniesienia obrazu w inne bezpieczne miejsce. Musiał on opuścić parafię, a żaden z księży na Białorusi nie odważył się przyjąć obrazu. Obraz Jezusa Miłosiernego na wiele lat pozostawiony w opuszczonym drewnianym kościele, tylko dzięki opiece Bożej opatrzności, przetrwał niebezpieczny czas komunizmu.
Niepewność o los obrazu towarzyszyła ks. Sopoćce do końca życia. Wielokrotnie przesyłał on poufne prośby o to, aby obraz przewieść do Wilna. Prośba o zawieszenie obrazu w Ostrej Bramie w Wilnie, tam, gdzie po raz pierwszy był wystawiony do publicznej czci, została przekazana dopiero w 1982 r. (już po śmierci ks. Sopoćki). Ówczesny wikariusz ostrobramski ks. Tadeusz Kondrusiewicz uznał ten pomysł za nierealny i zaproponował zawieszenie obrazu w kościele pw. Św. Ducha, gdzie proboszczem był ks. Aleksander Kaszkiewicz. Kapłan ów początkowo niechętnie, ale jednak zgodził się na zawieszenie obrazu. W ten sposób ks. Grasewicz podjął decyzję o sprowadzeniu obrazu z powrotem do Wilna.
Aby nie sprowokować zainteresowania komunistów niezwykłym pochodzeniem obrazu, w listopadową noc 1986 r., bez wiedzy mieszkańców Nowej Rudy, którzy zbierali się na modlitwę w opuszczonym kościele, na miejsce oryginalnego obrazu zawieszono przygotowaną wcześniej kopię. Przy pomocy wtajemniczonych sióstr zakonnych Matki Miłosierdzia (Ostrobramskiej), obraz zdjęty z blejtramu zrolowano i tej samej nocy przewieziono do Grodna, a potem do kościoła pw. Sw. Ducha w Wilnie.
W kościele pw. Św. Ducha, na polecenie ks. Kaszkiewicza, dokonano restauracji obrazu – uszkodzone miejsca zostały zamalowane nową warstwą farby. Zabieg ten w znacznym stopniu zmienił wygląd twarzy Pana Jezusa. Na obrazie domalowano czerwony napis JEZU, UFAM TOBIE. Ponadto, aby dopasować obraz do wnęki w ołtarzu została podwinięta jego dolna krawędź, a u góry doklejona dodatkowa owalna część.
Obraz umieszczony w bocznym ołtarzu kościoła pw. Św. Ducha w Wilnie, przez wiele lat nie wzbudzał szczególnego zainteresowania, zarówno pielgrzymów jak i władz kościelnych.
Brak odpowiednich warunków ekspozycji obrazu przyczyniał się do niekorzystnych zmian w jego materii. Dzięki życzliwości ówczesnego proboszcza kościoła pw. Św. Ducha ks. Mirosława Grabowskiego, w lipcu 2001 r. Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego mogło utworzyć nową placówkę w Wilnie i otoczyć opieką ten jedyny, bezcenny obraz z wizerunkiem Jezusa Najmiłosierniejszego Zbawiciela, który powstawał w atmosferze Bożego cudu – modlitwy i cierpienia św. siostry Faustyny, jej obecności i współudziału.
Staraniom świeckiej grupy czcicieli kultu Bożego Miłosierdzia z Łodzi i ofiarności Sióstr zawdzięczamy to, że w kwietniu 2003 r. przeprowadzona została gruntowna restauracja obrazu, która odbyła się w kaplicy domu zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego w Wilnie. Z obrazu usunięto wszystkie przemalowania i powstałe na skutek wilgoci plamy, które już wcześniej próbowano usunąć środkami chemicznymi.
Po gruntownym odnowieniu, obraz powrócił do kościoła pw. Św. Ducha – kościoła parafialnego dla Polaków mieszkających w Wilnie, w którym Msze św. i nabożeństwa odprawiane są wyłącznie w języku polskim.
Aby stworzyć odpowiednie warunki do indywidualnej kontemplacyjnej modlitwy – adoracji wizerunku Jezusa Miłosiernego, dla każdego, w dowolnym czasie, bez względu na pochodzenie narodowościowe, Metropolita wileński kard. Audrys Juozas Bačkis podjął decyzję o przeniesieniu obrazu Jezusa Miłosiernego do sąsiadującego małego kościoła pw. Św. Trójcy, rekonsekrowanego na Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Okoliczności towarzyszące temu wydarzeniu sprowokowały kontrowersyjne dyskusje w wielu publikacjach medialnych, a przez to, mimowolnie spowodowały wielką pozytywną promocję przypominającą istnienie pierwszego obrazu z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego w Wilnie – historię jego powstania wynikającą z przesłania Orędzia Bożego Miłosierdzia przekazanego za pośrednictwem św. siostry Faustyny.
Od września 2005 r. pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego jest czczony w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie, gdzie w codziennej modlitewnej adoracji ŚWIĘTEGO WIZERUNKU ZBAWICIELA siostry zakonne oraz liczni pielgrzymi powierzają losy świata Bożemu Miłosierdziu. Posługę modlitewną w tym Sanktuarium metropolita wileński powierzył Zgromadzeniu Sióstr Jezusa Miłosiernego.
„Przez obraz ten udzielać będę wiele łask,
a przez to niech ma przystęp wszelka dusza do niego” (Dz. 570).
Prawa autorskie zastrzeżone: © opracowanie tekstu – Urszula Grzegorczyk
Konsultacja – siostra Maria Kalinowska, Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego.
Kopiowanie wyłącznie z podaniem pełnej nazwy źródła pochodzenia